wtorek, 27 sierpnia 2013

Biegamy! :)

Nigdy nie byłam szczególną zwolenniczką biegania.Przez całe swoje życie wręcz nienawidziłam tego rodzaju aktywności i biegłam jedynie kiedy musiałam a i to niechętnie ;) Biegać nie lubiłam,nie chciałam i przede wszystkim nie umiałam.Przebiegnięcie kilku metrów powodowało już zadyszke,ból gardła i ogólnie mało komfortowe odczucia...
Do biegania przekonałam sie dopiero niedawno wiedząc że to nie tylko najlepsza dorga do zrzucenia zbędnych kilogramów ale również dobroczynny wpływ na cały organizm!


Bieganie:
-odchudza :D
-mobilizuje układ immunologiczny
-poprawia pracę mózgu
-zwalcza stres
-wpływa korzystnie na libido ;)
-wzmacnia serce i układ krwionośny
-wzmacnia mięśnie i ścięgna
-obniża poziom złego cholesterolu
-zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy,zawałów,wylewów
-obniża wiek biologiczny organizmu


Mnie te argumenty przekonały żeby sprobować polubić bieganie.Początki nie były łatwe...po przebyciu nawet krótkiego dystansu czułam się masakrycznie.Obecnie nie jest już tak źle choć wciąż nie mogę nazwać się biegaczem;) Przebiegłam już 50 km z Nike +.Do tej pory raz udało mi sie dociągnąć do dystansu 5km,moim celem jest powtórzenie tego "wyczynu" ;)

Planuję również spróbować swoich sił w nadchodzących wydarzeniach dla pasjonatów biegania.

Bieg na piątkę - W ramach Maratonu Warszawskiego który odbędzie się 29 września w Warszawie na dystansie 5km.


Drugie wydarzenie to Biegnij Warszawo 6 października.To już dystans 10 km i mam nadzieję doturlać się jakoś do mety ;)




Chyba nawet zaczynam troszeczkę lubić to bieganie ;)


czwartek, 22 sierpnia 2013

Yerba Mate

Od pewnego czasu stałam się sympatyczką yerby.Czym właściwie jest yerba mate? Postaram się Wam to przybliżyć :)

Yerba mate to liście ostrokrzewu paragwajskiego,zmielone,wysuszone,niekiedy świeże przygotowane do robienia naparu.Popularna głównie w krajach Ameryki Południowej a także Syrii i Libanie.

źródło:http://biologiaroslin.wordpress.com/2012/08/23/yerba-mate-indianska-esencja-zdrowia/

Yerbę pije się w specjalnych naczynkach: matero lub guampa.

Guampa to naczynie wykonane zazwyczaj z bawolego rogu lub racicy.

żródło: wikimedia


Matero z kolei wykonuje się z ceramiki,tykwy lub drewna.Jednak nie byle jakiego drewna a z Palo santo czyli świętego drzewa.

                                                                                      żródło: wikimedia


 
Przed pierwszym zaparzeniem naszej yerby w nowym naczyniu należy je do tego przygotować czyli przeprowadzić tak zwane currado.

Samo przygotowanie naparu również wymaga wielu czynności.Susz wsypujemy tak aby zgrupował się po skosie naczynia i umieszczamy rurkę czyli bombille.

Bombille to rurki o różnych kształtach i zakończeniach,mogą być bambusowe lub metalowe,posrebrzane lub pozłacane.


Tak przygotowany susz zalewamy wodą.Tu znowu nie może być byle jaka woda...Musi być gorąca ale nie wrząca bo jak uważają indianie yerba się obrazi jeśli ją poparzymy.Poprostu zalana wrzątkiem zrobi się gorzka i niesmaczna;) Napar uzupełniamy do kilku razy,póki nie straci smaku i mocy.


Yerba mate ma dobroczynny wpływ na nasz organizm.Niektóre jej właściwości zostały udowodnione naukowo..w inne trzeba mocno wierzyć ;)

-działa pobudzająco
-jest źródłem antyoksydantów
-obniża poziom cholesterolu
-stymuluje ośrodkowy układ nerwowy
-poprawia odporność DNA na niektóre uszkodzenia
-zwiększa koncentracje


Yerba ma również działanie wspomagające odchudzanie :) Poprawia pracę układu trawiennego i zmniejsza łaknienie i te właśnie efekty zauważyłam u siebie ^^

Z tym naparem jest tak że jego charakterystyczny smak można polubić lub nie...czasem nie jest to miłość od pierwszego razu ,ja musiałam zrobić kilka podejść ;) Na początek najlepsze będą łagodne mieszanki uszlachetnione skórką pomarańczową lub limonką.Mocniejsze odmiany mają ostry smak z charakterystyczną goryczką.

Moja ulubiona mate CBSe <3 :)


wtorek, 20 sierpnia 2013

Koncentrat cynamonowo-kofeinowy z BingoSpa

Koncentrat cynamonowo-kofeinowy to preparat przeznaczony do przeprowadzania zabiegów "body wrapping" w warunkach domowych.Ma bardzo silne działanie dzięki dużej zawartości olejków: cynamonowego,pomarańczowego,goździkowego i kofeiny które mają redukować tkankę tłuszczową.
Producent obiecuje zmniejszenie cellulitu,obwodu uda a także większą jędrność i nawilżenie skóry.



Owego koncentratu używałam od ok miesiąca.Przeprowadziłam 5 zabiegów,co drugi dzień.

Produkt ma konsystencję galaretki o silnym,korzennym zapachu.Może być on dość drażniący jednak ja go uwielbiam ;)
Jest niezwykle wydajny.Pomimo tego że nie oszczędzałam i nakładałam spore ilości na uda,brzuch i pośladki nadal jest więcej niż 50% opakowania.



Sam zabieg wygląda tak że po nałożeniu preparatu w miejsca odkładania się tkanki tłuszczowej i występowania pomarańczowej skórki owijamy się folią spożywczą.Dla lepszego efektu można przykryć się kocem lub szlafrokiem. Docelowo zabieg należy przeprowadzać 45 minut w cyklach po 5,co 4-5 dni.

Już po kilku minutach czuć ciepło i pieczenie :) Trzeba przyznać że szczypie niemiłosiernie i wytrzymanie tych 45 minut nie zawsze jest łatwe ale warto! Zdecydowanie widać różnice,cellulit jest wyraźnie mniejszy,skóra napięta,jędrna i zmniejsza się obwód uda :D Wprawdzie u mnie to raptem 1 cm ale przy tak dużej ilości tkanki tłuszczowej to i tak dobrze ;)

Jestem bardzo zadowolona z tego koncentratu i pomimo uciążliwości zabiegu ze względu na pieczenie i foliowanie będę kontynuowała stosowanie ;)

Polecam :)


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Białko serwatkowe dla kobiet

Trafiłam na taki oto artykuł który mnie zaciekawił:  http://fitness.sport.pl/fitness/1,111350,10369771,Czy_kobiety_powinny_pic__bialko__po_treningu_.html

Wynika z niego że kobiety mogą a nawet powinny pić białko serwatkowe.Celem ma być ochrona mięśni po wysiłku fizycznym,przyśpieszenie ich regeneracji i rozwój.Aby przedłużyć procesy spalania po treningu wskazany byłby taki napój.


Co o tym sądzicie,jakie są Wasze doświadczenia?Chętnie dowiem się czegoś więcej na ten temat :)



piątek, 16 sierpnia 2013

Cele,motywacje,wyzwania

Moje główne założenia których dotąd nie udało mi się zrealizować to :
-unormowanie godzin snu
-regularne treningi/aktywność fizyczna
-5 zdrowych posiłków dziennie
-zastąpienie słodkich napojów wodą

Myślę że warto znowu nad tym popracować bo to podstawa do osiągnięcia fit figury :)

Od dawna marze o różowych rurkach...i takie piękne rureczki już czekają w mojej szafie.Im dalej mogę je na siebie wciągnąc tym bardziej motywują mnie do dalszej pracy...pewnego dnia w końcu będą leżały jak ulał ;)
Czas też zacząć rozglądać się za jakimiś wyzwaniami..Na dobry początek,od września wraz z thesummerbody   zaczynamy trening z książką Ewy Chodakowskiej.Razem raźniej :)

Co już osiągnęłam?

Takie małe podsumowanie tego co już udało mi się osiągnąć :)

Moja droga do sukcesu zaczęła się na przełomie lutego/marca tego roku.

Startowałam z wagi prawie 90 kg przy wzroście 170cm...

O żadnej konkretnej diecie nie było mowy.To kompletnie nie dla mnie :P Sama świadomość tego że nie mogę sobie pozwolić na wiele rzeczy sprawia że nie mogę przestać o nich myśleć.Zjadłabym coś na co normalnie nie miałabym ochoty tylko dlatego że wiem że mi nie wolno ;)
Postanowiłam więc podejść do tematu rozsądniej i długofalowo.Nie stawiałam sobie bezsensownego w moim wypadku celu typu stracić określoną ilość kilogramów do określonej daty.Chciałam całkowicie zmienić swój dotychczasowy tryb życia na zdrowszy i bardziej aktywny.Najważniejsze założenia to unormowanie godzin snu,5 zdrowych posiłków i regularna aktywność fizyczna.



Obecnie moja waga to 76 kg i ubytek 9cm w biodrach i po 5 w talii i udach :)



Niestety nie wszystkie założenia udało mi się wprowadzić do mojego trybu życia a nawet jeśli to chwilowo.Wciąż kładę się nad ranem i przesypiam pół dnia,ruch owszem był ale regularnością pochwalić się nie mogę.Z posiłkami też różnie bywało.Pewien spadek wagi udało mi się uzyskać ale nie jestem z siebie zadowolona,napewno osiągnęłabym znacznie więcej gdybym porzadnie wzięła sie za siebie ;)


Od jakiegoś czasu do mojego tyłka wlazł tak ogromny leń że nie mogę się zmotywować do ponownej aktywności fizycznej :P Moim posiłkom i litrom wypijanej coli też daleko do zdrowego odżywiania...Waga wprawdzie wciąż spada ale obawiam się że taka rozpusta szybko sie skończy i nim się obejrzę mój metabolizm zwolni...

Najwyższy czas wyjść z tego małego kryzysu i dalej podążać ku  zamierzonej sylwetce...


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

No to zaczynamy!


Blog ten z założenia ma być moim motywatorem i dziennikiem w walce o wymarzone ciało.
Moja droga do celu trwa już od kilku miesięcy i przez ten czas ubyło mnie ponad 10 kg.
Teraz pojawił się pomysł prowadzenia bloga-takiej małej części mojego świata. Chciałabym dzielić się moimi odczuciami,sukcesami,porażkami,tym co mnie interesuje i tym co polecam.Znajdą się tu treningi i ćwiczenia które wykonuję lub zamierzam ale również rzeczy niekoniecznie związane z fitnessem i sportem za to będące częścią mojego stylu życia :)

Będzie więc to blog wielotematyczny i tak naprawdę sama nie wiem w jaką strone wyewoluuje,okaże się z biegiem czasu :)

PS: Jest to mój pierwszy blog i będzie sie jeszcze mocno zmieniał,mam nadzieję na plus :)

Wasze komentarze będą dla mnie ogromną motywacją do działania więc za wszystkie będę wdzięczna :)

Pozdrawiam! :*